W dzisiejszym poście prezentuję Wam
moją nową fryzurę prosto po wizycie w Salonie Urody Le Desir. Jak Wam
się podoba? Ja czuję się świetnie w takim uczesaniu! :)
Zależało mi,
aby stylizacja fajnie współgrała z gładkimi, prostymi włosami.
Postawiłam na minimalizm z odrobiną pieprzu. Wybrałam szarą, jedwabną
tunikę i cieliste szorty, a całość ożywiłam czerwonymi szpilkami z
ćwiekami, które dobrze znacie oraz kolorową biżuterią. Zauważyłam, że tego
lata zdecydowanie ciągnie mnie do jasnych barw - biel, delikatna
szarość, kolor cielisty to odcienie, w których czuję się najlepiej w te
ciepłe dni. I pomyśleć, że jeszcze jakiś czas temu nie mogłam zrozumieć
mojej mamy, która każdego lata z ochotą sięgała po biel i jej podobne.
Genów nie oszukasz. ;)
LE DESIR hair / ZARA tunic, shorts and heels / PARFOIS handbag / W HAND WORKS bracelets / I AM sunnies / NEW LOOK necklace
pisc Jędrzej Glanda
Świetnie wyglądasz w prostych włosach. Jakie one są długieee! Zazdroszczę! Marzę o takich! Jak zawsze perfekcyjny make-up. Te kolory! Uwielbiam Cię! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://voguerka.blogspot.com
Dzięki kochana :) Włosy mam długie, ale jak się skręcą to nie ma już takiego efektu ;) ja czekam na relację z Barcelony na Twoim blogu!
Usuńkolejna świetna stylizacja!!!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję pięknie!
Usuń